Kultura 04.07.2019

Zainspirowani tradycją EtnoKraków/Rozstaje

Premierowy koncert projektu Kukurba-Słowiński, wirtuozowskie popisy Felixa Lajko oraz finezyjna muzyka Tamary Obrovac, odnosząca się do tradycji istryjskiej, były najważniejszymi punktami drugiego dnia tegorocznego festiwalu EtnoKraków/Rozstaje.

 

Środa była na festiwalu dniem pełnym wydarzeń. Powiedzieć można, że był to dzień głosu i instrumentów smyczkowych, co potwierdzały nie tylko koncerty. Już od wczesnych godzin w klubie Strefa odbywały się, cieszące się niemałym zainteresowaniem, warsztaty pieśni serbskich. Prowadziła je wybitna serbska pieśniarka i badaczka bałkańskiego folkloru – Svetlana Spajic. Kilkanaście osób uczestniczących w warsztatach (aby nauka przyniosła korzyść, grupa nie może być zbyt liczna) z uwagą wysłuchiwało pouczeń i porad artystki. Później zaś praktykowano wspólny śpiew, wprowadzając w życie fachowe uwagi Spajic. Piękne, chóralne śpiewy niosły się przez kilka godzin, wprowadzając do klubu Strefa powiew serbskiej tradycji.

Od godzin popołudniowych o atrakcje dla młodych słuchaczy dbało  Nowohuckie Centrum Kultury. Najpierw odbywały się tam warsztaty  krakowiaka – dla dzieci i rodziców, później organizatorzy zaprosili na „Bajkowe kołysanki” w wykonaniu grupy Swada. Na warsztaty rękodzielnicze zapraszała ŻyWa pracownia. Większość słuchaczy czekała jednak przede wszystkim na wydarzenie wieczorne, czyli koncerty w  Muzeum Inżynierii Miejskiej.

 

Wirtuoz

Środowe występy należały do zaproponowanej przez organizatorów kategorii „Inspiracje”. Była to zatem twórczość, która, czerpiąc z ludowego, tradycyjnego źródła, jest jednocześnie wyrazem swobodnej ekspresji i autorskiej wizji wykonawców. Jako pierwszy na scenie pojawił się ze swym triem węgierski wirtuoz skrzypiec Felix Lajko. Artysta dobrze znany w naszym kraju i nie tylko tutaj bardzo ceniony. Tyleż ekscentryczny, co niewątpliwie wybitny w sensie technicznych umiejętności. Nie przypadkiem przecież zachodni recenzenci porównują jego granie – i jego ekspresję – do samego Paganiniego. Niepohamowana energia, zdumiewająca intensywność, gęstość grania każą widzieć w nim twórcę absolutnie i bez reszty, niczym w transie, zanurzonego w tworzonej przez siebie muzyce.  Publiczność reagowała owacyjnie.

 

 

Istryjski jazz

Kolejnymi wykonawcami tego byli Tamara Obrovac i prowadzony przez nią Tranhistra Ensemble. Tym razem muzyka źródłowa została przetransponowana na brzmienia bliskie jazzowej stylistyce. Liderka do współpracy zaprosiła artystów ze wszystkich krajów, na terytorium których znajduje się Istria, a więc, poza Chorwacją, również Słowenii i Włoch. Artyści sięgali więc zarazem do dziedzictwa kultury istryjskiej, jak i do bogatych tradycji jazzu znad Morza Śródziemnego. Słuchaliśmy więc muzyki wyrafinowanej, w której dbałość o każdy dźwięk i warsztatowa perfekcja splatała się z graniem pełnym wdzięku i sugestywnymi nawiązaniami do przeszłości, ale też z gorąco oklaskiwanymi partiami solowymi.

 

 

Taki debiut!

Na koniec tego dnia na scenie pojawił się Kukurba-Słowiński Project. Festiwalowa sceniczna prezentacja zespołu była jego absolutnym debiutem. Na czele przedsięwzięcia stoją dwaj  „smyczkowcy” mający już za sobą bardzo dużo doświadczeń i mnóstwo znakomitych recenzji, choć do tej pory spotykający się jedynie okazjonalnie – zatem był to również ich pełnoprawny duet jako współliderów i współwykonawców.  Pierwszy ze wspomnianych instrumentalistów, Tomasz Kukurba znany jest od ponad ćwierć wieku jako frontmen, altowiolista zespołu Kroke, wykonujący też słynne, charakterystyczne wokalizy. Drugim liderem był o niemal pokolenie młodszy, choć obdarzony niemniejszym talentem skrzypek Stanisław Słowiński. Artysta wsławiony występami na czele własnych zespołów oraz w wielu innych formacjach, zarówno z jazzowego, jak i folkowego kręgu łączy w swoich poszukiwaniach stylistyczną otwartość i wirtuozerską  biegłość wykonawczą. Taka była też ich świetna muzyka: zawieszona między folkowymi melodiami i natchnieniami, a jazzową wirtuozerią i improwizacją. Zebrana licznie w Muzeum Inżynierii Miejskiej publiczność nagrodziła muzyków owacją na stojąco.

 

 

Głos

Ten długi dzień zakończył się raz jeszcze celebrowaniem piękna ludzkiego głosu – mocy , jaką on daje i radości, jaką potrafi sprawiać. Późnym wieczorem wielu słuchaczy powróciło do klubu Strefa, by uczestniczyć w Nocy Pieśni, której głównymi bohaterami byli grupa Łada, Zespół Pieśni bez tańca Dola oraz – przede wszystkim – członkowie zespołu Virtualnaja Derevnia, których na dużej festiwalowej scenie usłyszymy w czwartek. Tymczasem w środowy wieczór w klubowej atmosferze pokazali oni zarówno klasę wykonawczą, jak i spontaniczną radość ze wspólnego śpiewania.

 

W czwartek koncerty festiwalowe rozpoczynają się o godz. 18 w Muzeum Inżynierii Miejskiej.

Szczegóły można znaleźć na stronie http://www.etnokrakow.pl/

Festiwal wspiera Galeria Kazimierz oraz Partner dla Krakowa: Bukovina Resort i Grupa Autoremo.

Wsparcia finansowego udzielili: Gmina Miejska Kraków, Narodowe Centrum Kultury i Województwo Małopolskie