Kultura 04.03.2017

Koncert WILD HUNT LIVE! - Percival w Krakowie

Percival
Ogólnopolska trasa koncertowa zespołu Percival - "WILD HUNT LIVE"  - rozkręca się! Na krakowskim koncercie nie mogło zabraknąć naszego specjalnego wysłannika! 
 

Widownia wypełnionej po brzegi sali KIJÓW CENTRUM (dawnego Kina Kijów) mogła rozkoszować się niezwykłym klimatem wydarzenia już pół godziny przed zabrzmieniem pierwszych akordów - uczestników wydarzenia witały dopracowane elementy scenografii oraz jakże charakterystyczne instrumenty zespołu. Saz, gęśle, lira czy davul już samym wyglądem zapowiadały korzenne, prasłowiańskie brzmienia dobrze znane fanom trzeciej części "Wiedźmina". Całości scenografii dopełniały pieczołowicie wykonane siedziska dłuta Piotra Baranowicza (Piotr Rzeźbiarz) - co warto podkreślić - przygotowane specjalnie na potrzeby trasy koncertowej Percivala. 

Dostojne wprowadzenie utworem "Geralt of Rivia" pozwoliło widzom spokojnie zanurzyć się w atmosferze widowiska, zapiąć mentalne pasy i nastroić wnętrza w oczekiwaniu na muzyczne smakołyki. Atmosferę błyskawicznie rozgrzały dynamiczne kompozycje: "Sargon" ("Silver for Monsters") oraz "Lazare" ("Steel for Humans"). Znakomity początek, zwłaszcza dla graczy, którzy niejedną godzinę spędzili w towarzystwie tych dźwięków stawiając czoła potworom i monstrom. Kolejne utwory płynnie prowadziły słuchaczy przez meandry wiedźmińskiego uniwersum z różnorodnością jakże dlań charakterystyczną - od lekkich i wesołych ("Drink up, there is more", "Merchants of Novigrad", "Novigard") przez pełne werwy ("Ladies of the Woods", "The song of the Sword-Dancer") aż po wprowadzające w zadumę i nostalgie ("Wilcza Zamieć"). Na szczególną uwagę zasłużyła kompozycja przygotowana specjalnie na trasę WILD HUNT - "Oczy Wiedźmina". 

 

 
 

Prawdziwa magia zaczynała płynąć kiedy na scenę i widownie wkraczały polimorficzne aktorki Teatru Avatar - doskonałe dźwięki Percivalowych kompozycji znajdywały wyśmienitą kontynuację w sferze wizualnej. Omiatane strumieniami różnokolorowych iluminacji postaci poruszały się hipnotycznie czarując zmysły widzów. Odradzały się jako płomiennowłose sukkuby wyłaniające się z czeluści sali, wyginały w nieprawdopodobnych pozach jako driady oraz tańczyły ze światłem znikając z oczu jak przystało na prawdziwe północnice. Z niepodważalnym urokiem pląsały przy dworskich dźwiękach Novigradadu wciągając do tańca śmiałków z widowni, aby po chwili pojawić się jako żądne krwi strzygi chichoczące w ciemnościach i szukające wśród widzów nocnego łupu. 

Trzecim "wątkiem" widowiska były gameplaye i cut-scenki wyświetlane na ekranie ponad głowami artystów - stanowiły przemyślne, narracyjne tło i dopełnienie znakomicie skomponowanej całości. 
 
 
Ogromne brawa należą się wszystkim technikom, którzy mieli swój wkład w tym spektakularnym widowisku - znakomite nagłośnienie oraz gra świateł laserów i reflektorów potęgowały percepcyjne rozkosze. 
 

Nie sposób opisać wszystkich przeżyć, których można było doświadczyć - czas i przestrzeń zakrzywione magią dźwięku Percivala i czarami Avatarowiczek wciągnęły wszystkich w niezapomnianą przygodę, do której można wracać tygodniami. 

 

Czegóż można sobie więcej życzyć? Chyba tylko powtórnego spotkania z tym szalenie immersyjnym, audiowizualnym uniwersum! 

W końcu gdzie indziej możecie sobie pstryknąć selfie z gromadką strzyg?! :) 

Zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z wydarzenia!

Autor: 
Andrzej Raś