Finanse 26.07.2014

DLACZEGO ZARABIAMY MNIEJ NIŻ INNI?

Badania OECD wykazują, ze Polacy pracują więcej niż obywatele Niemiec, Francji czy Norwegii. Dość powiedzieć, że jesteśmy najbardziej zapracowanym narodem Enii Europejskiej! Nie przekłada się to jednak na nasze zarobki, które nadal są kilkakrotnie niższe niż we wspomnianych krajach. 

Szczególnie dotkliwie odczuwamy to podczas wakacji na zachodzie Europy, kiedy stykamy się z niemal zaporowymi cenami podstawowych artykułów spożywczych  czy usług. Tydzień korzystania z metra w Londynie to niemal 600 zł, a zwykły zestaw Mc.Donalds to wydatek ok 60zł. Można więc powiedzieć - życie na zachodzie jest drogie więc i zarobki muszą większe. Nie jest jednak tajemnicą, że nawet praca na zmywaku w Edynburgu daje tam szansę wynajmu mieszkania i podstawowego utrzymania. W Warszawie czy Krakowie nie jest to już tak proste i stanowi wyzwanie nawet dla zatrudnionych na przeciętnych stanowiskach handlowych.  Ponadto ceny globalne nie odbiegają od cen w Polskich sklepach. Oznacza to, że za przeciętną pensję możemy pozwolić sobie na wiele mniej. 

Dlaczego tak się dzieje? 
Podstawowym problemem jest niska wydajność pracy. Nasza praca generuje zdecydowanie mniej zysków niż praca Niemca korzystającego z najnowocześniejszych narzędzi.

Produkujemy też podstawowe komponenty dla firm z innych Państw lokujących u nas fabryki. Tworzy to  wiele niskopłatnych stanowisk pracy zarówno w przemyśle jak i outsourcingu. 

Niedoskonały system edukacji tworzy przyszłych bezrobotnych. Bezrobocie w znaczący sposób wpływa na obniżenie oczekiwań pracowników i obawę o miejsce pracy.


Na nasze pensje wpływa wiele czynników - najważniejszym jest jednak struktura gospodarki. Nasza wciąż oparta jest o produkty nisko przetworzone: płody rolne, węgiel, prosta mechanika, prosta chemia. W tym samym czasie Europa inwestuje w bioinżynierię  i wysokie technologie tworząc sieć marek globalnych ,zatrudniających na niskich stanowiskach za niewielkie pieniądze np w Polsce. Podatki jednak płacą u siebie - znacząco wpływając na PKB swojego kraju.


Mamy czym się pochwalić! 
Jest przynajmniej kilka firm z Polski, które mogą podjąć wyzwanie światowej gospodarki i oferować produkty światowej jakości. Dlaczego jednak nie wiąże się to ze znacząco  wyższymi płacami przynajmniej w tym sektorze gospodarki? Niewidzialna ręka rynku powoduje, ze pensje są średnią całej naszej gospodarki. Jeśli takich firm nie będzie więcej płace znacząco się nie zmienią. Wyjątkiem są tu te branże w których panuje duży niedobór pracowników. Tak jest w przypadku wysokiej klasy informatyków. Jest to bardzo dobra sytuacja dla osób z tym wykształceniem, stanowi jednak poważne zagrożenie dla gospodarki, w której brakuje specjalistów. 

Brak specjalistów
Rozwój gospodarki napędzają specjaliści. Dobrze wykorzystani unikalni eksperci są w stanie wzmocnić pozycję firmy na rynku nie tylko regionalnym ale i światowym. Naszym problemem jest jednak znaczny odpływ ludzi tej klasy do firm zachodnich. W Polsce wciąż nie rozpoczęto działań mających ich zatrzymać. Jest to strata podwójna gdyż Państwo łoży niemałe pieniądze na bezpłatną edukację i kształcenie tych ludzi. 

Niskie płace gwarantują napływ inwestycji zagranicznych. Świat poszukuje tanich pracowników i znajduje ich w Polsce. Koszt stworzenia jednego stanowiska w pracy jest znacząco niższy niż w Niemczech. Czy jednak musimy się godzić na takie warunki? Gdzie leży granica wyzysku? Czy naszych obywateli zarobki wysokości ok 5500 euro rocznie mogą satysfakcjonować. 

Kluczowym warunkiem wzrostu naszych płac jest siła naszej gospodarki i naszych rodzimych firm. Nie muszą być to firmy globalne - ważne by zdobyły znaczący udział choćby w Polskim rynku!
Rozejrzyjcie się teraz po swoim mieszkaniu. Jakim płynem zmywacie garnki? Jakiego proszku do prania i pasty do zębów używacie? Czy pracujecie w Polskiej firmie? Dostrzeżecie zapewne skalę problemu i wniosek, że większość swoich pieniędzy i pracy eksportujecie za granicę. A skoro tak jest to jak mają wrócić do Waszego portfela?